Przepraszam, ze się czepiam, ale MAster Blaster jeśli jesteś kibicem żużla, a nie ukochanego klubu, to czemu uzależniasz przyjście na mecz od wyniku? Mijanki będą świetne - Gollob, Pedersen - warto przyjść dla świetnego żużla. Napisałeś, że nie chcesz iść za 35 zł na przegrany mecz... A jeśli jednak przychodzisz dla drużyny, a nie dyscypliny, to mógłbyś najeść się w domu i nie musaiłbyś kupować kiełbasy tylko zasiadłbyś w ławce i wspierał drużynę, albo gadał z kumplami i emocjonował się meczem.
To jednak komuś kibicujesz?
Może jestem troche chamski, ale nie lubie takiego podejścia.
Czy mecze w zeszłym roku z Unią Leszno, Falubazem czy Stalą też nie były przegrane? A okazało się, że ich nie przegraliśmy, a Davidsson z Chrzankiem decydujące biegi roztrzygali na 5:1. A mecz z Toruniem w 2007? Ktoś dawał szanse tym Szczepaniakom, Staszewskim i Siopkom, że coś zrobią? Ty natomiast próbujesz "naukowo dowieść", że ten mecz jest a priori przegrany. Tak po prostu nie jest!!!
Właściwe co to jest za postawa? Przychodzę dla dyscypliny, a nie dla klubu, na klub mam wywalone, ale żadam samych zwycięstw? Skąpie kasę na bilet, żeby wesptrzeć klub, ale jak ten klub przegrywa to nie chodzę na mecze. Koło się zamyka: im więcej meczy opuścisz i Twoi koledzy wraz z Tobą, tym w klubie mniej kasy i wszystko będzie przegrywał, a ty sie obrazisz na cały świat, na działaczy, na zawodników, na to, że żużel się kończy, a nie pomyślisz, że swoją cegiełkę do tego kryzysu dorzuciłeś taką a nie inna postawą.
Może trochę ostro napisałem ,ale chyba coś w tym jest? Musże jednak zgodzić sie z Tobą, że ceny są trochę za duże. Ja uważam ,ze na przysżły sezon powinni zejśc na wszystkie sektory o 5 zł (poza trybuną główną, bo tam i tak przyjdą i kasy na nich się sporo zarabia). Chyba te 20 zł na karte kibica przezornie wydać w styczniu czy lutym to też nie był majątek? Tak jakby jeden mecz więcej i jeszcze ile zapasu, żeby tę kasę zaoszczędzić...
Co do meczu, to el kapitano nie jest w rewelacyjnej formie ;D, ale Nickuś Pedersen też cieniuje, czyli II bieg: 5:1 Giza, Lindbaeck, Pedersen, Zagar
Zobaczycie - to będzie przełom!!! Chyba jednak Jacek Woźbniak i kierownictwo klubu musiało wyciągnąć jakieś wnioski - torowe, sprzętowe, psychiczne...
Boje się Pawlickiego, bo to gigant na juniorce.