Szkoda, że nie zależy

Ja traktuje zawodników wedle celu dla jakiego zostali zakontraktowani.
Walasek- miałbyć liderem drużyny, walczakiem zdobywającym ponad 10 punktów na mecz a co mamy klape wozi z 3-4 punkty wywalczone na koledze z pary a nie rywalu a na dodatek do kamery zaciesza, że jest dobrze i jemu te dwójki wystarczą.
Kościecha- wiedziałem, że został kupiony na drugą linię ale druga linia to 5-6 punktów w meczu a nie 0 w dodatku na łatwych torach Wrocław, Gorzów, Toruń
Lindbaeck- zeszły sezon bardzo nierówny w tym miałem nadzieję, że się ustabilizuje i chyba od meczu z Wrockiem u nas tak się dzieje tak trzymaj Antonio
Giza- przyznam, że nie znałem jego wcześniej, dla mnie wpisywanie jemu 1-2 punktów przed meczem nie jest dziwne bo to jego pierwszy sezon w ekstralidze a tutaj niespodzianka u siebie jedzie dobrze, zdobywa punkty ale na rywalach a na dodatek walczy zamiast jechać cztery okrążenia po małej i się dziwić, że reszta go mija jak chłopca pod płotem
Punkty Walaska wozi Antonio a Kostka Giza może kiedyś się razem zgrają.
Ja nie przywiązuje się do zawodników aż tak, żeby im wybaczać wyniki. Jeśli osiągneli dany poziom punktowy-swoją markę to niech go spełniają w większośći a nie wożą ogony. Jakby dzisiaj Kostek zdobył 3 pkt a Greg 7 to nie byłoby o czym mówić.
Na koniec chcę dodać, że kibicuję naszym bez wyjątku i nadal wierzę w ich powrót do formy, mamy ciekawy skład i możemy sporo namieszać w lidze- nikogo nie skreślam na podsumowanie będzie czas podczas długich ziomowych wieczorów.